poniedziałek, 26 grudnia 2016

Witam wszystkich po świętach,

okres przed świąteczny był dość intensywny z zawodowego punktu widzenia, stąd prace powolutku pełzły do przodu. Do ostatniego postu poprawiłem malowanie pomiędzy wzmocnieniem, a linią wody. Kilka razy poprawiane zabrudzenie w tym miejscu zaczęło się dośc mocno różnić od reszty. Próby zmycia farby olejenej, która wnikła w szczeliny nie wiele dawały. Trzeba to było przemalować raz jeszcze. Jak już "naprawiłem" burtę, przyszedł czas na lakier satynowy Vallejo. Muszę przyznać, że powłoka, która pokryła statek pozytywnie mnie zaskoczyła.
Później skupiłme się na dokończeniu rufy. Panie weszły na pokład ;)
Suchum pędzlem wyeksponowałem dachówki.

Płetka steru po porawkach została przymocowana do statku i wzbogacoana o łańcuchy zabezpieczające ją przed zgubieniem.
Całość prezęntuje się nastepująco.
Na wcześniejszym zdjęciu możecie zaobserwować ciemne zabrudzenia na dnie kadłuba. Próbowałem  jakoś postarzeć dno, ale chyba nie tędy droga. Miała to być imistacja brudu zgromadzonego w nierównościach dna, ale nie za bardzo mi to wyszło. Próbuje się jakośc z tym oswoić ale chyba to zmyje. Może ktoś ma pomysł co w tym temacie zrobić? Kadłub dostał delikatne akcenty glonów, czego na zdjeciu nie widać (lampa za mocno sie odbijała, może kiedys zrobie zdjecia w innym świetle i będzie to lepiej widoczne).

Kolejnym etapem było dorobienie uchwytów na pokładzie i burtach wewnątrznych pod działa pokładowe. W ruch poczedł drut mosiężny  0,4mm2.
Do poczerniania mosiężnego drutu używam specjalnego środka kupionego na allegro za około 30zł. Efekt możecie zaobserwać zarówno na pokładzie ja i na łańcuchu do płetwy. Taki płyn to fajna sprawa do mosiądzu. Nie robi skorupy na elemencie jak to było by w przypadku farby, lecz tworzy czarny cieniutki nalot, wyostrzając szczegóły.

Na koniec aktualne element będący w obróbce. Dziub statku. Łączenia i zbędne dziurki zostały zaczpachlowane i jutro zostaną pomalowane.

To tyle :) Do usłyszenia.

niedziela, 20 listopada 2016

Cześć,

obecnie trwa dopieszczanie kadłuba. Równolegle cały czas trwały prace nad dziobem statku, a konkretnie nad galionem. W pierwotnej wersji (pudełkowej) galionem miał być łabądź.  Poniżej przykład z Revella.
Łabądź na pirackim statku?! Poważnie?! Ni w ząb mi to nie pasuje!
Dlatego zrobiłem mała modyfikację i obecnie galion wyglada tak:



Wymaga to jeszcze drobnego dopieszczenia ale przynajmniej nie przypomina to już arki pokoju ;)

Pozdro


niedziela, 13 listopada 2016

Witam,

najwyższy czas coś opublikować. Pokleiłem, poszpachlowałem, wyszlifowałem, pomalowałem i pobrudziłem pznaczą cześć kadłuba. Prace nieco się przeciągnęły, gdyż z powodu niekorzystnej aury swierdziłem, że nie będę otwierał okna przy zabawie z rozpusczalnikiem i po trzech godzinach maziania olejami zafundowałem sobie pierwszorzędny gól głowy. Dyńka bolała dwa dni i nabrałem krótkiej niechęci do dalszych prac. Po tygodniu już w kurtce i otwartym oknie maciełem dalej ;) Efekty poniżej.











Całość czeka jeszcze kilka poprawek ale to dopiero jak farba dobrze wyschnie.
Pozdrawiam

wtorek, 18 października 2016

Cześć,
korzystając z chwili wolnego czasu mała aktualizacja.
Dziorganie płetwy idzie całkiem zgrabnie. Elementy są juz poklejone, doklejone i zaszpachlowane. Malowanie na dniach.

Oczywiście prace trwają równolegle na kilku frontach, w zależności co mi się danego dnia chce ;) Tym oto sposobem, zamontowałem burty. Przed założenie zrobiłem washa tych fragmentów elementu, które są od wewnętrznej strony pokładu. Znaczniej łatwiej jest to zrobić na pojedyńczym elemencie niż już kombinować po złożeniu.

Bardziej szczegółowa relacja z motażu tej najbardziej chyba efektownej części statku w krótce :)

Wracamy do pracy :D

środa, 5 października 2016

Witam,

prace idą do przodu. Burty mam już pomalowane i powoli będę je montował. Póki co przytrzymuje mnie jeden element o którym zapomniałem. Chodzi o ster. Pokleiłem, pomalowałem, przyłożyłem i.....ZONK.

W takim układzie ster nie miał by się jak poruszać! Brakuje otworu, przez który ster wchodzi do kadłuba. Nie zwróciłem na to wsześniej uwagi i teraz będę musiał orać w gotowym :/

Przy okazji jak już będę wiercił i demolował zadek statku to poprawie to co producent sknocił. Oddzielę ster o reszty statku. Póki co jest to jeden element. Trochę mnie kuje w oczy brak szczeliny między sterem, a resztą.

Przy okazji pierwsze zdjęcia górnej części burty :)



Do usłyszenia :)

środa, 14 września 2016

Witam,

lato powoli dobiega końca i prace zaczynają nabierać tempa.
Do tej pory prace polegały głównie na malowaniu poszczególnych elementów i składaniu małych detali takich jak armaty i elementy pokładu. Nie powiem, nazbierało się tego trochę. W końcu nadszedł moment składania ich w większą całość i statek zacznie nabierac kształtu.

Przed pomalowaniem kadłuba miałem dylamet co do koloru burty. Po nałożeniu filtru kolory ciemnieją więc chcąc uzyskać zadowalący kolor trochę trzeba poeksperymentować. Miałem trochę obaw czy kolor bliżej niezydentyfikowany jako żółtawo-brązowy (jako prawdziwy facet operuje 16 kolorami ;), a łosoś to dla mnie ryba, a nie kolor :P ) nie będzie za jasny?

Ale po nałożeniu washa z brązy Van Dayka odcięń wyszędł bardzo ładny jak na mój gust :D Przy okazji chciałem Wam pokazać jak wyglądają pokłady w tym modelu, zanim zacznę zakładać burty.


Jak zapewne zauważyliście na zdjęciach pierwsze cztery armaty patrząc od dzioba, mają wykonane olinowanie. W planach modelu, armaty na dolnym pokładzie są "gołe". Nie mają żadnego mocowania. Z uwagi, że część tych armat jest widoczna przez otwory, w których są schodki na dolny pokład postanowiłem dołożyć olinowanie żeby nie raziło mnie to potem w oczy ;)



Pokłady są juz zamontowane. Pora na montaż burty. Jest ona podzielona na dwie części: dolną i górną. Na razie zamontowana została tylko dolna część. Górna póki co jest w przygotowaniu.


Muszę przyznać, że elementy są dobrze dopasowane. Obawiałem się wcześniej czy nie będzie problamów z dopasowaniem dużych elementów, ale póki co wszystkie części ładnie przelegają. Szpachli używam tylko do zamaskowania drobnych szczelinek i zniwelowania drobnych schodków na łączeniach.

Na dziś to tyle. Kolejna porcja w krótce.
Pozdrawiam

środa, 3 sierpnia 2016

Witam,

po krótkiej przerwie, korzystając z wolnej chwili postaram się Wam opisać co w ostatnim czasie udało się zrobić. W większości są to jakieś drobnice i poprawki które postanowiłem zrobić.
Na początek chciałem Wam pokazać jak obecnie wygląda główny pokład. Wcześniej był dość jednolity kolorowo, więc pociemniłem niektóre deski. Z założenia pokłąd ma być jasny więc starałem się nie szaleć za bardzo z ciemnymi olejami (na zdjęciach wychodzi mi troche blado, to najlepsze ujęcie jakie udało mi się zrobić).

Kolejną rzeczą którą chciałem poprawić były armaty. Postanowiełem je poczernić. Możecie zaobserwować dwie wersje: jedna która będzie montowana pod pokładem i wydoczne będą tylko lufy oraz druga wersja montowana na górnym pokładzie. Będę wykonywał inne mocowanie niż jest proponowane w zestawie dlatego konieczna była przeróbka. Plastikowe element imitujacy liny i bloczki zastąpię prawdziwymi linami i drewnianym bloczkami.






Wielki krokami zbliżam się już do składanie kadłuba. Wszystkie pokłady mam już gotowe, armaty na dolnym pokładzie pomontowane (w ramach treningu zrobiłem dla nich całe mocowane z linami i bloczkami mimo, że nie będzie go w prawie w ogóle widać), pionowe części pokładu również są gotowe.
Aktualnie połączyłem dno kadłuba wrac z częścią burty i nałożyłem brązowy podkład.

Jak narazie elementy są ze sobą dobrze spasowane. Nie ma dużych przerw. Trochę się boje jak to będzie jak boczne burty będą ze soba musiały precyzyjnie powiązać wiele elementów i ile szpachli wtedy pójdzie i jak mi to farba przykryje? Na pewnoe się z wali podzielę obserwacjami. Póki co możecie sobie zobaczyć jak burta dośc pasownie połaczyła się z resztą kadłuba. Po sklejeniu zawsze zazwyczaj robią się jakiś rowki. Dość fajnym rozwiązaniem tego problemu jest szpachla w płynie. Polecam wszystkim których ten problem kuje w oczy ;) Fakt śmierdzi, ale zasycha w kilka godzin (w zależności od grubości naniesionej warstwy) i na różnych etapach schnięcia daje różne możliwości obróbki. Dość miekka do szlifowania po wyschnięciu.


To tyle na dziś. Kolejna porcja wiadomości po pomalowaniu tego co wyżej.

Pozdrawiam

poniedziałek, 23 maja 2016

Witam,

ciepło zrobiło się na zewnątrz, więc prace przy statku pewnie będą się ślimaczyć, bo aż żal w taką pogode siedzieć w domu. Mimo to przed snem zawsze jakaś chwilka się znajdzie ;) i tak oto najwyższą część pokładu doczekała się prezentacji.
Nie wpadłem na pomysł, żeby zrobić zdjęcia elementów na samym początku dlatego wspomogę się oficjalnym zdjęciem. Obszary, które zaznaczyłem w czerwonych okręgach poddałem podyfikacji bo wydały mi się sztuczne.

Aż się prosi żeby coś z tym zrobić. W pierwszej kolejności na warsztat poszedł ster. Dorobił się kratowicy i prawdziwej liny, a nie plastikowego wyżłobienia w tym czymś za nim.
Następnie wyprodukowałem dzwon. Mój pierwszy własnoręcznie zrobiony dzwon :D i pewnie ostatni :P W ramach ciekawostki - nawet się rusza :D
Na prawie koniec, dorobiłem zawiasy do świetlika kajuty, a na finalny koniec, drzwi do kajuty dorobiły sie pieknej stylowej okrągłej klamki, bo to coś co tam były wcześniej, nadawało się raczej na drzwi do stodoły ;)


Dzięki za wcześniejsze uwagi. Przyjrzałem się swoim działom po pewnym czasie i faktycznie są za jasne. Jutro ma przyjśc dostawa specyfików, więc będę się brał za ich kolejną modyfikacje.

Do znów :)